Przez wysoką koronę drzew przebiją się delikatne strumienie światła, ale tak naprawdę to świat wokół spowija spójna ciemność. Bujna roślinność, szczególnie zielone za dnia- trawy owijają nogi każdego poszukiwacza przygód.
Skowyt zwierząt prawdopodobnie wilków, bądź dzikich psów wprowadza w stan uniesienia, jednak z każdym krokiem przybliżającym cię do sylwetki owej postaci mieszkańca lasu przyprawia cię o dreszcze. Boisz się, lecz tego nie okazujesz i idziesz dalej przez szumiące serca lasu.
Liście- mierzwiące kosmyki włosów, szemrają na twojej głowie i docierają do lekko zaróżowiałych uszu. Przemierzasz dzielnie wszystkie zakamarki, dróżki, ale wpadasz na drzewo, bo przecież jest za ciemno. Ocierasz czoło, spoglądasz w górę i widzisz znak. Słońce próbuje przebić się przez ciemne chmury. Zauważasz, że to deszczowe obłoki, które dopiero wstały.
Świta- na górze, zmrok- na dole.
I znów to samo, silny ból głowy niczym strzała ciśnięta w skroń. Pulsujące żyły niedające spokoju i krew spływająca po nadgarstku. Zapach czerwonego płynu wydobywającego się z rany, przyciąga leśną zwierzynę. Są na tyle blisko, że mógłbyś poczuć ich oddech na swojej skórze. Czujesz jak emituje od ich ogromnych ciał niewyobrażalne ciepło.
Nie lękając się już ,podążasz pewnym krokiem, stawiając stopę za stopą. Odnosisz wrażenie jakbyś znajdował się wśród braci. Widzisz zupełnie inny świat. Czujesz przepływający prąd emocji. Wszystko staje się bardziej słyszalne, nawet oddech lasu.
Stawiasz ostatnie pewne kroki i dochodzisz do skraju lasu widzisz ostatnią linię, biegnących drzew. Unosisz wzrok i nagle przez chmury przebijają się oślepiające promienie słońca.
Z oddali widzisz swój zaginiony dom, stawiasz jedną stopę w jego kierunku, równocześnie wychodząc poza zasięg lasu. I powraca do ciebie stara, szara rzeczywistość.
Nie czujesz tej magii z tętniącej, pobudzonej natury. Ogromna pustka przepełnia twój cały umysł. Spoglądasz za ramię, zauważasz zatrzymującą się na skraju lasu nowo zapoznaną grandę.
Patrzysz na nią pytającym wzrokiem, lecz w odpowiedzi otrzymujesz groźny pomruk.
Zamykasz czarne oczy i nie czujesz żadnej satysfakcji. Wszystkie uczucia, emocje wyparowały do otchłani, która mimo, że się nie powiększa mieści coraz więcej wiadomości. Strach znowu powraca i chłoniesz go jak gąbka.
Jesteś zwykłym człowiekiem, nie panem lasu.
Chowasz się za niewielki krzak, lecz nadal cię widać. Powtarzasz ciągle – Już blisko. Jeszcze tylko kilka kroków, a otrzesz się o stare, spróchniałe drzwi.
Zaczynasz ciężko oddychać, dusza przygniata cię do ziemi. Myślisz, że to koniec i osuwasz się po krzewie na dno.
Skowyt zwierząt prawdopodobnie wilków, bądź dzikich psów wprowadza w stan uniesienia, jednak z każdym krokiem przybliżającym cię do sylwetki owej postaci mieszkańca lasu przyprawia cię o dreszcze. Boisz się, lecz tego nie okazujesz i idziesz dalej przez szumiące serca lasu.
Liście- mierzwiące kosmyki włosów, szemrają na twojej głowie i docierają do lekko zaróżowiałych uszu. Przemierzasz dzielnie wszystkie zakamarki, dróżki, ale wpadasz na drzewo, bo przecież jest za ciemno. Ocierasz czoło, spoglądasz w górę i widzisz znak. Słońce próbuje przebić się przez ciemne chmury. Zauważasz, że to deszczowe obłoki, które dopiero wstały.
Świta- na górze, zmrok- na dole.
I znów to samo, silny ból głowy niczym strzała ciśnięta w skroń. Pulsujące żyły niedające spokoju i krew spływająca po nadgarstku. Zapach czerwonego płynu wydobywającego się z rany, przyciąga leśną zwierzynę. Są na tyle blisko, że mógłbyś poczuć ich oddech na swojej skórze. Czujesz jak emituje od ich ogromnych ciał niewyobrażalne ciepło.
Nie lękając się już ,podążasz pewnym krokiem, stawiając stopę za stopą. Odnosisz wrażenie jakbyś znajdował się wśród braci. Widzisz zupełnie inny świat. Czujesz przepływający prąd emocji. Wszystko staje się bardziej słyszalne, nawet oddech lasu.
Stawiasz ostatnie pewne kroki i dochodzisz do skraju lasu widzisz ostatnią linię, biegnących drzew. Unosisz wzrok i nagle przez chmury przebijają się oślepiające promienie słońca.
Z oddali widzisz swój zaginiony dom, stawiasz jedną stopę w jego kierunku, równocześnie wychodząc poza zasięg lasu. I powraca do ciebie stara, szara rzeczywistość.
Nie czujesz tej magii z tętniącej, pobudzonej natury. Ogromna pustka przepełnia twój cały umysł. Spoglądasz za ramię, zauważasz zatrzymującą się na skraju lasu nowo zapoznaną grandę.
Patrzysz na nią pytającym wzrokiem, lecz w odpowiedzi otrzymujesz groźny pomruk.
Zamykasz czarne oczy i nie czujesz żadnej satysfakcji. Wszystkie uczucia, emocje wyparowały do otchłani, która mimo, że się nie powiększa mieści coraz więcej wiadomości. Strach znowu powraca i chłoniesz go jak gąbka.
Jesteś zwykłym człowiekiem, nie panem lasu.
Chowasz się za niewielki krzak, lecz nadal cię widać. Powtarzasz ciągle – Już blisko. Jeszcze tylko kilka kroków, a otrzesz się o stare, spróchniałe drzwi.
Zaczynasz ciężko oddychać, dusza przygniata cię do ziemi. Myślisz, że to koniec i osuwasz się po krzewie na dno.
ja pierdziele... mistrzu !
OdpowiedzUsuńczekam na więcej. dzięki czy coś ;)
Pomysł jest fajny, ale... No właśnie ALE. Zapominasz o przecinkach, mieszasz formy osobowe, stawiasz za wcześnie lub za dużo spacji, niektóre zdania są bez sensu.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za wyrażenie opinii, ale jeśli mogłabyś/mógłbyś wskazać -zdania bez sensu, byłybyśmy bardzo wdzięczne.
UsuńMoże nie są całkiem bez sensu, jednak wiele tracą :D . Jeżeli "świta - na górze" to radziłabym zmienić na zmierzcha - na dole, zamiast "zmrok - na dole". "(...) świat wokół spowija spójna ciemność" - nie ma niespójnej ciemności :). "Bujna roślinność, szczególnie zielone za dnia" (a nocą jest czerwona?). Nie wiem, co z opisem roślinności ma druga część zdania "trawy owijają nogi każdego poszukiwacza przygód" , może rzeczywiście oplatają (zamiast owijają), ale uważam, że można to wstawić jako oddzielne zdanie."Skowyt zwierząt prawdopodobnie wilków"(brak przecinka - zmiana na skowyt zwierząt, prawdopodobnie wilków), "idziesz dalej przez szumiące serca lasu" (znowu przecinek, powinien być po "dalej"), "Stawiasz ostatnie pewne kroki i dochodzisz do skraju lasu widzisz ostatnią linię, biegnących drzew" (przecinek po "skraju lasu", choć proponowałabym postawić tam kropkę i z jednego zdania zrobić dwa, oraz usunąć przecinek między "linią biegnących drzew".
UsuńC.D.
Usuń"Nie czujesz tej magii z tętniącej, pobudzonej natury" proponuję zamienić na: Nie czujesz tej maggi tętniącej z pobudzonej natury. "Ogromna pustka przepełnia twój cały umysł" - ogromna pustka przepełnia cały twój umysł. "Spoglądasz za ramię" - spoglądasz przez ramię". "lecz w odpowiedzi otrzymujesz groźny pomruk" - można wstawić "tylko" i wtedy będzie: lecz w odpowiedzi otrzymujesz tylko groźny pomruk. "Wszystkie uczucia, emocje wyparowały do otchłani, która mimo, że się nie powiększa mieści coraz więcej wiadomości" - wszystkie uczucia, emocje, wyparowały do otchłani, która mimo, że się nie powiększa, mieści coraz więcej wiadomości. Nie wiem po co później są dodawane spacje, jeżeli chcecie (bo rozumiem teraz, że jest was dwie)dokonać takiego podziału, to bądźcie konsekwentne i naciskajcie enter po kropce, żeby nie wyszedł tzw.grzebień. I ostatnie: "Myślisz, że to koniec i osuwasz się po krzewie na dno" - jakie dno? Może lepiej byłoby osunąć się zwyczajnie, na ziemię?
Mam nadzieję, że pomogłam :D
UsuńI tak, wiem, że jestem upierdliwa i chorobliwie trzymam się zasad. Mam nadzieję, że was tym nie uraziłam :).
Nie wiem dlaczego moje komentarze dodały się jako "anonimowy", może to moja nieuwaga. Jestem Chester.
Usuń